Lubię ciekawostki. Dużo czytam – odkrywam więc dużo ciekawych historii.
Dziś podzielę się z Państwem ciekawostką prawną związaną z religią. Czy słyszeliście może o Przywileju Pawłowym? A może o przywileju Piotrowym?
Bywam psychologiem, choć nim nie jestem z wykształcenia. Nie mam kozetki, nie znam się na psychoanalizie, jednak umiem słuchać – i nie udzielam „dobrych rad”. Taki ze mnie „prawnikolog”. Jakoś ostatnio dużo w mojej pracy psychologii, stąd pomysł na dzisiejszy wpis.
Pan X jest mężem Pani X. Są razem od kilkunastu lat. Zbudowali dom, mają dzieci, psa, kota, samochody. Pan X ma też hobby. Lubi kobiety. Traci dla nich głowę, pieniądze i czas.
Pani X wie o słabości małżonka. Dowiedziała się kilka, a może kilkanaście lat temu. Na początku bolało, była u prawnika, psychoterapeuty, była u księdza, przyjaciółki.
Dała Panu X drugą szansę. Po jakimś czasie dała mu trzecią szansę. Życie toczy się dalej – każdemu trzeba dać szansę – mówi Pani X.
Ta prosta historia toczy się w Warszawie. Pan i Pani X są prawdziwymi ludźmi. Spotkałam ich na swojej zawodowej drodze.
Zanim ktoś z Państwa zacznie oceniać tych ludzi, powiem tylko, że takie historie zdarzają się często. Może za często…
Mimo bólu, ran, braku perspektyw kobieta (czasem mężczyzna) tkwi w związku, który gaśnie, albo taki którego już nie ma – jest tylko struktura.
Dlaczego zostają i żyją z partnerem kłamcą, bawidamkiem, oszustem? Mówią, że z miłości. Przysięgają, że ich miłość nie przeminęła.
Ta nienormalna miłość ma w psychologii swoją nazwę – jest syndromem „kochania za bardzo”.
Bijesz swoje dziecko?
W tych pięknych czasach nikt już dzieci nie bije. Tak było kiedyś. Teraz się z nimi rozmawia, wyjaśnia trudne kwestie, tłumaczy, edukuje. Dzieci się obecnie nie bije, prawda?
Pisząc powyższy wstęp mam świadomość tego, że piszę głupoty. Nieprawdę. Dzieci były i są nadal bite. Może teraz nazywa się to nieco ładniej – karcenie, klaps (klapsik nawet), kuksaniec… Ale to nadal jest bicie. A bicie (i kuksanie), to nadal przemoc. Klaps- to też przemoc wobec dziecka.
Za oknem lato. Rok szkolny dobiega końca. Za chwile ruszymy na wakacje. Na myśl mi przyszedł z tej okazji wpis, który dotyczy kwestii alimentów w okresie wakacyjnym. Często pytacie Państwo czy musicie płacić alimenty gdy dziecko spędza z Wami część albo całe wakacje. Chodzi oczywiście o ten okres, w którym utrzymujecie dziecko. Rodzice burzą się, iż przecież w tym czasie zaspokajają potrzeby dziecka, które jest pod ich opieką.