Alimenty powszechnie są kojarzone ze świadczeniem pieniężnym rodzica na rzecz dziecka albo małżonka na rzecz jego byłego małżonka. Temat ten jednak jest bardziej złożony niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Oczywiście potwierdzić mogę, iż najczęstsze są w mojej praktyce sprawy dotyczące alimentów na rzecz osób wyżej wymienionych. Pamiętać jednak należy, iż obowiązek alimentacyjny dotyczy też innych osób, a chodzi o: dzieci, rodzeństwo, dziadków, wnuków, a nawet macochę czy ojczyma.
Na co należy zwracać uwagę ustalając krąg osób, od których można dochodzić alimentów? Przede wszystkim na pokrewieństwo i węzły małżeńskie. Nikogo nie zdziwi, że alimenty należą się dzieciom od ich rodziców, czy wnukom od dziadków – i odwrotnie: rodzicom od dzieci i dziadkom od wnuków. Bywa jednak i tak, że obowiązek alimentacyjny ciąży na bracie lub siostrze uprawnionego. Decydujące znaczenie kogo i przed kim ten obowiązek obciąża ma stosunek pokrewieństwa. Tę kwestię obiecuję wyjaśnić innym razem.
Co z więzami małżeńskimi? Otóż obowiązek alimentacyjny istnieje między mężem i żoną gdy małżeństwo trwa. Są jednak sytuacje gdy mimo separacji czy także będziemy mieli z nim do czynienia. (O tym piszę tutaj)
Obowiązek alimentacyjny będzie również ciążył na osobie przysposabiającej (adoptującej) dziecko. A w końcu także na powinowatych, czyli: pasierbie, pasierbicy, macosze czy ojczymie.
O powstaniu obowiązku alimentacyjnego będzie każdorazowo decydowała sytuacja ekonomiczna i osobista osoby uprawnionej ale i zobowiązanej do świadczenia. Uogólniając będzie to jej status materialny, możliwości zarobkowe, stan zdrowia.